Kiedy pierwszy raz zabrałem córkę na jazdę konną, to nie spodziewałem się, że aż tak jej się to spodoba. To był przypadek, akurat nadarzyła się okazja, to chciałem córce zrobić niespodziankę. Teraz już regularnie zaczęła naukę jazdy w profesjonalnej szkółce. Dotychczas korzystała z akcesoriów oferowanych przez szkółkę, ale coraz więcej słyszę, że chciałaby mieć własny sprzęt.
Kask jeździecki do ochrony
Córka robiła większe postępy i z każdym tygodniem zarówno ja, jak i moja żona, utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że to nie jest chwilowe zainteresowanie, ale zaczyna się to przeradzać w pasję. Chyba dlatego tak długo czekaliśmy ze zrobieniem jej jeździeckiej wyprawki, bo obawialiśmy się, że jej się to znudzi i zakupy pójdą na marne. Już wiedzieliśmy, że córka traktuję tę szkółkę bardzo poważnie. Pewnego weekendu powiedzieliśmy jej, że znaleźliśmy bardzo fajny sklep całkiem niedaleko i żeby tam z nami pojechała. Nie powiedzieliśmy jej, że to jeździecki sklep. Zorientowała się, gdzie tak naprawdę się udaliśmy dopiero, jak zobaczyła wystawione kaski jeździeckie i inne podobne akcesoria. Ależ się ucieszyła. Od razu zaczęła przymierzać kaski. Powiedzieliśmy jej, że może wybrać sobie taki, jaki jej się podoba i to samo dotyczyło innych podstawowych atrybutów konnego jeźdźca. We wszystkim rzecz jasna pomogła bardzo miła obsługa, która wyróżniała się wiedzą w temacie koni i nauki jazdy konnej.
Kiedy tak córka zebrała sobie już wszystko, co chce kupić, to nawet ja się zapytałem, czy będzie jakiś kask dla mnie. Pomyślałem, że fajnie byłoby dzielić pasję ze swoim dzieckiem, więc postanowiłem, że i ja spróbuję swoich sił w tej fascynującej dziedzinie, jaką jest jazda konna. Liczyłem jednak, że córka pomoże mi się jakoś w tym odnaleźć.