Z Iwoną, moją sąsiadką z pierwszego piętra dość szybko się zaprzyjaźniłam. Byłyśmy w podobnym wieku i miałyśmy wspólne zainteresowania. Często ją odwiedzałam i pewnego razu zaprosiła mnie na kolację, na której miał być jej brat. Chciała, żebym go poznała, bo do siebie pasowaliśmy.
Stół nakrywany plamoodpornym bieżnikiem
Kiedy pojawiłam się u Iwony, to już stół miała nakryty. Czasami byłam niezdarna, co niestety pokazałam podczas kolacji, ponieważ poplamiłam jej bieżnik. Iwona wcale się tym nie przejęła i powiedziała, że bieżnik jest plamoodporny i dopierze go bez problemu. Przetarła go tylko mokrą ściereczką i było po kłopocie. Zafascynowałam się tym bieżnikiem, ponieważ wyrzucałam co chwilę jakieś obrusy, bo były przybrudzone na tyle, że nie dało się ich już doprać. Sąsiadka powiedziała mi, że u nas w sklepie na osiedlu dostępne są plamoodporne bieżniki na stół w atrakcyjnej cenie i tam nabyła swój bieżnik. Kiedy następnego dnia wracałam z pracy, to zdecydowałam się zajrzeć do tego sklepu. Kupiłam bieżnik i nakryłam stół. Akurat mieli odwiedzić mnie znajomi. Bieżnik mimo wylanego wina i sosu po wypraniu wyglądał jak nowy. Byłam podekscytowana i od tego czasu codziennie stół przykrywałam takim plamoodpornym bieżnikiem. Dla takiej osoby jak ja, to było idealne rozwiązanie, ponieważ nie musiałam się już martwić, że coś wyleję. Z czasem kupiłam sobie więcej takich bieżników i wszystkie były w różnych kolorach. Byłam z nich wyjątkowo zadowolona.
Oczywiście w kwestii rozlewania wszystkiego nic się nie zmieniło, ponieważ cały czas byłam nieco niezdarna. Stosowane jednak przeze mnie pomysły sprawdzały się i dzięki temu było mniej skód jak na przykład obrus do wyrzucenia. Żyło mi się dużo łatwiej i przyjemniej a to były drobiazgi.