Do tej pory nigdy nie przyszłoby mi nawet do głowy, by na ferie planować sobie jakąkolwiek męczącą aktywność fizyczna. Przekonała mnie do tego żona – stwierdziła ona, że skoro nasze dziecko wraca z tego rodzaju ferii zadowolone, to może i my powinniśmy spróbować.
Spędzanie ferii – aktywne czy bierne
Pionierem tego rodzaju spędzania ferii był nasz syn. Wymyślił on sobie, że absolutnie nie chce on jechać na ferie, na których plan dnia nie będzie dla niego interesujący. Długo musieliśmy szukać oferty, która w pełni by go zadowoliła. Ostatecznie wybrał aktywne ferie w górach w skład których wchodziło między innymi zdobywanie polskich szczytów górskich, jazda na nartach i desce snowboardowej i wiele innych rzeczy, które robi się w górach zimą. Nie sądziłem, że mu się to spodoba, ale gdy wrócił i zaczął o tym opowiadać, musiałem przyznać, że lekko mu zazdrościłem. Sam cały swój dwutygodniowy urlop, o który poprosiłem na zimę przesiedziałem przed telewizorem. Żona stwierdziła, że czas najwyższy coś zmienić. Na pewno dorośli też mogli aktywnie spędzać czas w górach, tak samo jak nasz syn. Początkowo obawiałem się, że nie dam rady nadążyć albo przewrócę się i coś sobie uszkodzę, ale moje obawy okazały się być bezzasadne. Cały nasz zimowy wyjazd w góry był cudowny. W tym samym czasie nasz syn spędzał ferie – również wybrał aktywną formę wypoczynku. Byłem z niego bardzo zadowolony – już od samego początku był nastawiony na odkrywanie nowych rzeczy i poszukiwanie przygody. Uznałem, że muszę się tego od niego nauczyć.
Odkąd tylko po raz pierwszy aktywnie spędziłem zimowy urlop stwierdziłem, że już nigdy nie wrócę do biernego spędzania wolnego czasu. Nasz syn był tego samego zdania. Oboje wyszukiwaliśmy najciekawsze możliwe oferty na wyjazdy – wiedzieliśmy, że to najlepsze co można sobie zorganizować.